"Zawód: Wiedźma", Olga Gromyko
Słodki Panie w Niebiosach! Czemu dałeś mi tak dużo książek, zachwycających książek, na które nie mam czasu? Czemu, ach czemu?!
Dajcie mi więcej, więcej książek wschodnich autorów. Nikt nie ma tak ciętego humoru, rzadko kto potrafi stworzyć, aż tak, fascynującą fabułę i bohaterów. Powiadam Wam, chwalcie wschodnich autorów!
Pani Gromyko zachwyca w każdym calu, oczywiście, niektóre momenty i postępowanie głównej bohaterki sprawiają, że łapiemy się z głowę. Czasem z przerażenia, czasem ze śmiechu zamykamy oczy, ponieważ to dla nas za dużo.
Przedstawiam Wolhę Redną, dziewczynę o nieprzeciętnym wyglądzie i charakterze. Podobno jej dowcipy nie jednego wbiły (dosłownie) w podłogę. Nieustraszona adeptka Wyższej Szkoły Czarodziejów, pytii i zielarek wyrusza do krainy wampirów (jak karykaturalne by one nie były), aby zmierzyć się z potworem rodem z najgorszych koszmarów.
Właśnie tam, na przeciw siebie, staną dwie godne siebie istoty. Wredna, sarkastyczna, wścibska i szalona dziewczyna oraz niegodziwy, pochodzący z samych czeluści piekieł mag, który nawet poci się złem, stwórca rzeczonego potwora.
Kto wygra? Czemu mag napastuję biedne, nieżyciowe wampirki? Czy faktycznie każda potwora znajduje swojego amatora (wcześniej czy później)?
Wszystkie rozwiązania znajdujemy w książce. Jest to historia wiedźmy, która jest zbyt szalona i porywcza nawet dla najgorszego stwora.
Porywająca akcja, okraszona ciętym humorem i przybrana grubą dawką sarkazmu. Bohaterka, która powali Was na kolana bez najmniejszego wysiłku.
Idealna lektura dla każdego, kto ceni dobre fantasy ze specyficznym humorem. Trochę romansu, dużo zagadek i ciekawostek o świecie pełnym magii oraz sytuacje pełne śmiertelnego niebezpieczeństwa.
Czego chcieć więcej?
Obowiązkowa lektura na półce każdego, kto gustuję w starym, dobrym fantasy. Gorąco polecam! Zbieram obecnie fundusze na ostatnio wydaną książkę tej samej autorki - "Wierni wrogowie". Oczekiwanie powoli mnie zabija, ale przynajmniej poćwiczę cierpliwość.
Krycha
0 komentarze:
Prześlij komentarz