"Relentless", Karen Lynch
Idąc za komentarzem Blanki już wczoraj wyszukałam książkę pt. "Relentless". Otworzyłam, przeczytałam i muszę przyznać, że nie zawiodłam się.
Ostatnio, nie wiem, czy zauważyliście, ale przestałam pisać krótkie opisy do książek. Naprawiłam to, jak dotąd, tylko w recenzji "Rodowego sztyletu", tutaj także spróbuję.
Uzdrawiasz? Super. Przyjaźnisz się z trollem? Uh, nie ma sprawy. Twoi przyjaciele nie wiedzą, że masz "magiczne zdolności", a ty nie wiesz, że oni są wilkołakami? Mogło być gorzej. Spotykasz seksownego faceta? I od razu na horyzoncie jawi się katastrofa.
A dokładniej dwóch seksownych facetów. I nie, oni nie uderzają do ciebie w konkury. Jeden próbuje cię zabić, z różnym skutkiem, a drugi chronić. Oboje cię wkurzają, szczególnie ten jeden oburzony i seksowny. Na dodatek jesteś zbyt poważna jak na swój wiek, nie pleciesz od rzeczy i potrafisz się bronić. Tym samym wyłamujesz się ze statystyk. Co się dzieje? Lądujesz na liście "do odstrzelenia" u szalonych facetów, bo przecież dziewczyna nie może być indywidualistką!
Muszę przyznać, że spodziewałam się szmiry, a dostałam całkiem przyzwoitą książkę. Bohaterowie nie wzbudzali we mnie jakiś większych emocji, no, może prócz Nikolasa, który był zbyt seksowny do zignorowania. Sara, czyli główna bohaterka, momentami przyprawiała mnie o dreszcze, szczególnie, gdy, wydawałoby się, całkiem świadomie porywała się do heroicznych, ale zgubnych czynów.
Akcja rozkręca się systematycznie, a autorka dość umiejętnie trzyma nas w napięciu. I te wszystkie upadki! Normalnie, zatrzymanie akcji serca. Dodatkowo, do samej końcówki nie wiemy, kto i dlaczego poluje na główną bohaterkę, a, co ciekawe, sprawa "sercowa" pozostaje nierozwiązana. To konkretnie zbiło mnie z tropu, szczególnie, że zazwyczaj autorki jak najszybciej pragną i dążą do rozwiązania sytuacji kto-kogo kocha.
Nadnaturalne stworzenia momentami budziły mój lekki sprzeciw, bo jakoś nie mogłam przyjąć do wiadomości tych wszystkich trolli i tak dalej. Nie wiem, to chyba zależy od umiejętności autorki, która powinna jakimś sposobem wprowadzić nas w ich świat i spleść z nimi nasze umysły. Tak robi, np. Aleksandra Ruda, a tutaj pojawił się w tym temacie znaczący problem.
Muszę też wspomnieć o tym, że książka niepokojąco kojarzyła mi się z cyklem: Inne Anioły, autorstwa Lili St. Crow. Czy Wam także?
Jednak, reasumując mogę z czystym sercem napisać, że siedziałam do drugiej nad ranem, aby skończyć i zrecenzować tę książkę. Tak mnie wciągnęło, a to chyba coś znaczy.
Kryśka
Bardzo fajna recenzja :D, gdzie dostanę tą książkę ? Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :D książkę można znaleźć na chomikuj, nie będę podawać dokładnie chomika, ale jak wpiszesz tytuł i 'tłumaczenie' to na pewno wyświetli wyniki :D pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuń