Wyidealizowany świat, seksowna klata Andrew i malutka tajemnica, czyli 'Na krawędzi nigdy'

"Na krawędzi nigdy", J.A.Redmerski 


W życiu każdego człowieka przychodzi taki czas, gdy nie wiemy kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Nie wiemy, gdzie skończymy. Czy będziemy jednymi z wielu, którzy pracują, wstają, rodzą, piją i żyją, ale tak naprawdę nie spełniają marzeń? Czy też może tymi, którzy robią wszystko to samo, ale czują się wygranymi. Bo spróbowali. Sięgnęli nieba. Dotknęli słońca i poczuli smak życia. Po prostu odważyli się marzyć.

Camryn mogłaby być jedną z wielu, znudzoną życiem i problemami, ale Andrew jest jej drabiną, która wyniesie ją gwiazd.
Jak zapewne już można się zorientować Camryn i Andrew to główni bohaterowi książki. Wiadomo, przeżywają wiele wzlotów, upadków, są chwile pełne bólu i niepewności, ale również radości i śmiechu. Autorka zaskakuje nas scenami seksu, które są dość barwnie opisane.
Nie mogę powiedzieć, że zostałam porażona wspaniałością tej książki. Jednak jest ona dobra, może nawet bardzo dobra i, przede wszystkim, wciągająca. Bohaterowie są trochę nierealistyczni, przynajmniej jak dla mnie, ale taki Andrew nie jest wcale zły. Konkretny chłopak : D.
Jednym, co wyłamuje tą pozycję z szeregu innych, bardzo podobnych, jest zaskakujący koniec i tajemnica. Zazwyczaj romanse nie wykraczają dalej niż "Ja cię kochać" i "Boli. Życie takie cienszkie". Tutaj dostajemy tajemnicę, która nie jest głównym motywem, ale wychyla swoją głowę w ważnych momentach. A później BACH! I szok!

Przyznam się, że gdy dowiedziałam się, że powstała druga część, również traktująca o perypetiach Andrew i Camryn... poczułam zniesmaczenie. Romanse nie są książkami, które opisują historie, przynajmniej zazwyczaj, mogące rozciągać się na druga pozycję. Książka nie jest na tyle dobra, żebym poczuła radość na myśl o drugiej części, którą, powiem szczerze, zaczęłam, ale od razu odrzuciłam. Okropna. Przynajmniej dla mnie. Pożądam akcji! Wybuchów! Krwi! Mordu! A tu ble, ble i aaaa i w ogóle.
Nie potępiam tej książki, ale, tak jak napisałam, to historia na jedną książkę. Dobra, ale nie zachwycająca. Trafiająca do czytelnika, swoim wyidealizowaniem i wspaniałością i tym, że, dosłownie, była jak historia z "jakiegoś romansu", jak określiła to jedna z bohaterek. I to porównanie nie zalicza się do plusów.
Ale jest dobra pozycja dla tych, którzy chcą odpocząć od szarej codzienności i wejść w świat marzeń. Może jestem pesymistką, choć raczej uważam się za realistkę, ale taka historia, choć piękna, nie jest możliwa.
Błagam! Jesteście na tyle głupie, żeby rozmawiać z nieznajomym w autobusie?! Kiedy to zazwyczaj ci najładniejsi i najprzystojniejsi są tymi złymi!
Czekam na Wasze opinie odnośnie książki i czegokolwiek chcecie :)
Kryśka

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top