Pięciu chłopa, jeden bus i litry pomidorówki, czyli 'Busem przez świat. Wyprawa pierwsza'

"Busem przez świat. Wyprawa pierwsza", Karol Lewandowski


Nie mogę streszczać książki, bo sama nigdy sobie na to nie pozwalam i nie lubię, gdy ktoś to robi. Według mnie niszczy to całokształt i zatraca sens czytania. Nie wiem jednak, czy uda mi się oddać mój entuzjazm w kilku zdaniach opisu! Postaram się, bo, ludzie!, ta książka i zawarta w niej historia to CUDO. Cudo!

Pięciu chłopa z Dolnego Śląska. Jeden bus. Jedna podróż. Tysiące marzeń. Miliony wątpliwości. Setki puszek zupy pomidorowej. Trochę pieniędzy. Wielka dawka entuzjazmu. Szalony plan. Ach! Nie zapomnijmy o szczypcie braku doświadczenia.
Oto przepis na wspaniałą podróż i historię. Recepta na  miesiąc odpoczynku, zabawy i zwiedzania. Każdy chciałby taką dostać. Pójść do specjalisty i dostać miesiąc urlopu ze wskazaniem, aby w celach leczniczych wybrać się na wyprawę. Jednak, co dzieli nas od tej niesamowitej perspektywy? Pieniądze? Czasami. Czas? Bardzo często. Zapał? Totalnie. Ludzie? Nie sądzę.

Tak naprawdę sami potrafimy podciąć sobie skrzydła. I mimo tej niecodziennej umiejętności, która włącza wiele krwi i nożyczek, ci chłopcy wzięli tyłki w troki, zebrali się, skompletowali zapas jedzenia, czasu i entuzjazmu by ruszyć w dal. Nie było dla nich niemożliwego. Zawsze jeden podtrzymywał na duchu drugiego, a gdy nawet to zawiodło i wszyscy pogrążali się w rozpaczy, dział się cud. Z nieba spływał anioł i... nie no, trochę się zagalopowałam, ale inne słowo nie przychodzi mi na myśl, gdy przypominam sobie, jak czytałam o ludziach, którzy im pomogli. 
O zwykłych osobach, zagonionych w codziennym świecie, które nie bały się wyciągnąć pomocnej dłoni do wędrowców i pomóc im w potrzebie.

Ci faceci poznali świat, objechali kilka krajów, wzięli głęboki oddech, zanurzyli się w marzeniach i wypłynęli dopiero wtedy, gdy zabrakło im powietrza po wyjeździe z Portugalii. Do tego czasu cieszyli się życiem, jeździli szalonym busem i tworzyli historię, która zainspirowała miliony.

Co do części technicznej książki... No i cóż ja mogę powiedzieć? Cholernie dobrze napisana. Niezapomniana, wciągająca i totalnie rozbrajająca. Człowiek śmieje się przez cały czas, chichoczę, martwi się i wzdycha z niepokoju razem z podróżnikami. Wspaniała.
Wspaniała książka. Wspaniała historia. Wspaniały, cudowny sposób na spełnienie marzeń i pokazanie światu, że jeśli wystarczająco mocno, czegoś pragniemy, możemy to osiągnąć.
Jednym słowem:

Inspirująca.
Albo może dwoma:
Inspirująca i szalona.



Książka, którą przysłało mi Wydawnictwo Sine Qua Non, za co bardzo dziękuję :)
Recenzja jest całkowicie subiektywna.

Wyzwanie 2015 - 25/50

Kryśka 

Czytaliście? Czy są tu jacyś fani?
Dla ciekawskich :) --> strona tejże paczki znajomych: Busem przez świat

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top