Wallbanger i różowa bielizna, czyli 'Nie dajesz mi spać'

 "Nie dajesz mi spać", Alice Clayton


Sen? Jest dla słabych. Spróbuj raczej poudzielać się towarzysko. Może zajedziesz do znajomego na lampkę wina? O! Albo nie, lepiej posłuchaj uderzeń łóżka o ścianę, mamrotanych przekleństw, chichotu i mruczenia. To zdecydowanie urozmaici ci noc, tak samo jak Caroline. Wallbanger natomiast... znaczy Simon, z miłą chęcią przysłuży się sprawie. Szczególnie, gdy istnieje możliwość ponownego spotkania z Dziewczynką w różowej piżamce.

Historia zdecydowanie nie bajkowa, ale za to zabawna i cholernie gorąca. Ona zapoznała się z jego haremem, on wkupił się w łaski jej kota. Czy potrzeba czegoś więcej, aby dwójka zupełnie różnych ludzi oddała sobie serca?
Sugestywna okładka jest zdecydowanie na plus, ale przecież wiemy, że oprawa graficzna to nie wszystko. Zaczęłam czytać z grymasem niezdecydowania, a skończyłam z szerokim uśmiechem. Przyznam się od razu, że jest to tak łatwa i lekka lektura, że siłą rzeczy nie zapada w pamięć. Jest za to świetnym antydepresantem i sposobem na wyluzowanie. Total chill out.
Bohaterowie są zabawni. Nie są poważni, nie wywołują w nas wielkich, strasznych emocjonalnych burz pełnych sprzeczności, ale mają w sobie szczyptę dzikości, która przyciąga. Simon jest, cóż, on jest hot hot hot. OMG(wiem, jak ja mogłam użyć tego skrótu?!). Ale naprawdę. Chyba się w nim zakochałam. Jedyny mankament jego postaci to harem. Bo nigdy nie wiadomo, co z chorobami wenerycznymi.
Natomiast Caroline jest pozytywna, ale nie lecę na dziewczyny, więc mogę tylko powiedzieć, że przedstawia sobą obraz normalnej kobiety, która pragnie kogoś, kto ją pokocha i próbuje ułożyć sobie życie.
Historia oczywiście nabiera tempa dopiero za połową, ale spokojnie! Wcześniej nie jest nudno! Pierwsza część wyładowana jest erotycznymi podtekstami i niewinny flirtem. I chociaż rzadko mamy okazję spotkać się z tego rodzaju podejściem do sprawy, czyli dłuższym wstępem i większą ilością konkretów niż erotycznych treści, to jestem zdecydowanie ZA! Powstała książka, która, nie dość, że jest dobra, to jeszcze wiarygodna i nie jest wypełniona monotonnymi scenami seksu. Przepraszam Was bardzo, ale czytałam książki o Grey'u  i cała fabuła (wszystkich trzech części) opiera się na:
1 część: Ona-niezgrabna, słaba, On jakiś dziwny, Ona jeszcze nie wiem dlaczego. Są razem. Ona zagryza wargę, On się podnieca. SEKS.
2 część: Na koniec zaręczyny, po drodze SEKS i więcej SEKSU i trochę perypetii, które kończą się kłótnia, przegryzieniem wargi i SEKSEM.
3 część: Kochają się, znowu kilka perypetii(nie opisuję, bo są do przewidzenia), Ona jest jak zwykle nieposłuszna i zagryza wargę, On jak zwykle się podnieca. SEKS. A! No i na koniec mają dziecko.
Nie ma czym się zachwycać.
Lepiej sięgnijcie po "Nie dajesz mi spać". Wymiata. Totalnie wybijający się romans. Czytałam drugą część i również jest dobra, choć z mojego punktu widzenia, nie dorównuje pierwszej.
Co tu jeszcze powiedzieć, czy napisać? Z czystym sercem mogę przyznać, że jest to jeden z najlepszych romansów, jakie miałam okazje czytać. I TAK. Kocham romanse.
To oczywiste.
Czy ktoś z Was wie może, czy istnieje tłumaczenie pozostałych części? Jeśli tak, to proszę o jakiś odzew.
Kryśka

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top