"Weronika postanawia umrzeć", Paulo Coelho
Po pierwsze, nie rozumiem samobójców.
Albo inaczej, rozumiem ich do pewnego stopnia. Logiczne jest dla mnie, że w obecnych czasach depresja to choroba powszechna, a samobójstwa są o wiele częstszym zjawiskiem niż kiedyś. Pozostaje dla mnie zagadką, czemu ludzie, którym dobrze się powodzi, wiodą normalne życie i nie przeżywają jakiś wielkich, łamiących-serca tragedii decydują się odebrać sobie życie. Straszne? Na pewno. Dziwne? Z mojej strony, owszem.
Sposób w jaki Coelho tłumaczy cały fenomen samobójstwa i próbuje niejako usprawiedliwić czyn tytułowej Weroniki nie tylko do mnie nie trafia. Wręcz mnie wkurwia.
Za przeproszeniem.
Co to za postawa, by w obliczu nudy, sztampowości życia, odbierać je sobie? To ma być wytłumaczenie? Może jestem za młoda, żeby to zrozumieć, może to przez moje ideały, ale życie, jesteś wierzący czy nie, powinno być czymś chronionym i szanowanym. To, co uczyniła Weronika już na pierwszych stronach książki, tak bardzo podniosło mi ciśnienie, że miałam problem z dalszym czytaniem.
Po drugie, filozoficzno-pedagogiczny ton całej pozycji irytował mnie.
"Alchemik" mi się podobał, trafiał do mnie, ponieważ miał bardziej postać baśni, legendy. Tutaj spotkałam się z... Próbuje dobrać odpowiednie słowo, coś co wyrazi mój ogólny sprzeciw i oburzenie dla całej książki. Sposób, w jaki została napisana, ludzie!, to ma do nas docierać? Złą droga poszedł autor i wątpię, że chodziło mu o wzbudzenie we mnie, czytelniku, tak gwałtownych emocji. Nie sądzę, że dążył do tego, bym rozpoczęła dywagację na temat wartości życia, sposobu jego odbierania i pojęcia normalności.
Wyczułam, że chciano wtłoczyć mi do głowy prosty przekaz.
Nienormalni są normalni. Na swój sposób.
Samobójstwo jest skutkiem Goryczy życia, a więc popełnić je może każdy.
W moim mniemaniu całość ma zły wydźwięk.
Dobra, rozumiem, osoby chore posiadają własny, unikalny świat. Mogę nawet przywołać cytat z książki Katarzyny Kebernik, pt. "Wściekły".
Czy istnieje człowiek idealnie normalny? Taki, żeby według jego normalności mierzyć stopień nienormalności innych?Takie słowa podsumowują, to co Coelho chciał zawrzeć częściowo w tej książce.
Jednak puste frazy, wybujałe pod sam sufit filozoficzne wywody, pełne drugich den przesłania... to wszystko było płytkie, nieciekawe, wręcz nudne. Ponadto, wywoływało jedynie irytację, żadnego skłaniania do refleksji w zasięgu wzroku.
Rozmyślałam głębiej tylko i wyłącznie nad sensem samobójstwa, a i wtedy na całej linii nie zgadzałam się z panem Coelho.
Książka mnie podburzyła, zdenerwowała, wywołała niepożądane reakcje i utwierdziła w przekonaniu, że to nie są książki dla mnie. Bardzo pachniało mi tu pseudo-filozofią, przykro mi to mówić. Może autor ma wiedzę, ale sposób jej przekazu jest tragiczny. "Weronika postanawia umrzeć", tak?
Cytując komentarz jednej z czytelniczek:
Czytając to, miałam ochotę napisać nową wersję pod tytułem "Paulo Coelho postanawia umrzeć". /// louve
Wyzwanie 2015 -49/50
Kryśka
0 komentarze:
Prześlij komentarz