"Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji", Mamen Sanchez
"Zabrania się miłosnych ekscesów..." jest właśnie taką pozycją - nie wymaga nadludzkiego wysiłku umysłowego, a jednak jest na tyle sympatyczna, że trudno się od niej oderwać.
Zabrania się rozpaczać nad rozlanym mlekiem
Główna bohaterka, właścicielka stancji - Cecilia jest kobietą po czterdziestce. Bezdzietną rozwódką z orzeczeniem o winie męża. To typ osoby, która wszystkim wierzy na słowo i w każdym dopatruje się dobrych intencji. Jakby fakt, że świat wcale nie jest dobry i przyjazny, nie do końca do niej docierał.
Przyjeżdżając do domu, który odziedziczyła po dziadkach, nie ma żadnego planu. Każdy z nas napotyka w swoim życiu taki moment, gdy wszystko wydaje się sprzeciwiać naszej osobie. Nie wiemy, co robić dalej. Nie wiemy, jak wybrnąć z pozornie beznadziejnego pata.
Wtedy w naszą rzeczywistość wkraczają ci, którzy mogą ją zmienić. Czujemy, że jesteśmy jeszcze bardziej bezbronni wobec kolei losu i po prostu przyjmujemy każde nowe zaskoczenie z dobrodziejstwem inwentarza. Tak jak Cecilia w swoje zapłakane, trochę naiwne dłonie przyjęła Andreasa i Justice'a. Dwóch mężczyzn, którzy już na zawsze zmienią nie tylko jej życie, ale również życie panienek na stancji.
Wszyscy bohaterowie, których nie będę wymieniać, a których polecam Wam poznać, są bardzo oryginalni. Każdy z nich zasługuje na osobną książkę.
Są wyraziści, mocni w odbiorze, ale pozostają zamknięci na stronach powieści. Cechuje ich tak wielka osobliwość, że powoli, z każdą mijającą stroną, stają się coraz bardziej nierealni. Nie można odmówić im uroku, ale trudno sytuacje, w których występują, i ich charaktery nazwać realnymi.
Na tej płaszczyźnie zdecydowanie mogą powstać zgrzyty pomiędzy odbiorcą a książką, ale stanie się tak tylko wtedy, gdy będziemy zamknięci i nie dostrzeżemy nieodpartego czaru tej pozycji.
Zabrania się sekretów, intryg i kłamstw
Tego, mimowolnie, na docelowo cnotliwej stancji jest pełno.
Kłamstwa mnożą się na równi z romansami i nieoczekiwanymi odkryciami. Każdy kolejny zwrot akcji - może nie porywisty, ale zdecydowanie nieoczekiwany - pociąga za sobą ciąg zdarzeń, który do i tak zaplątanego kłębka dodaje kolejny węzełek niedopowiedzenia.
W ten sposób, nie tylko bohaterowie, ale również czytelnicy zostają uwikłani w sieć rodzinnych zależności, gwałtownych, nieodpowiedzialnych decyzji i fałszywych oskarżeń.
"Zabrania się miłosnych ekscesów..." to nie tylko książka obyczajowa o kobiecie na życiowym zakręcie i jej drodze ku szczęściu, ale również lekki kryminał. Gęsto w niej od ukrytych medalików, kradzieży, nieoczekiwanych zniknięć i mniejszych oraz większych miłostek.
Odnajdzie się tu miłośnik zagadek, humoru i "miłosnych ekscesów".
Zabrania się rujnować cudze życie i cudze marzenia
"Zabrania się miłosnych ekscesów..." to lekka lektura dla każdego, na każdą porę roku. Niewymuszona, humorystyczna, trochę przesłodzona, ale przez to jeszcze bardziej sympatyczna.Widać, że autorka miała pomysł i skrzętnie go realizowała, za co bardzo jej dziękujemy.
Kryśka
0 komentarze:
Prześlij komentarz