Z MOSiR'u na EURO 2016, czyli 'Kamil Glik. Liczy się charakter'

"Kamil Glik. Liczy się charakter", Michał Zichlarz


Kamil Glik to piłkarz, o którym jest ostatnio całkiem głośno w związku z  EURO 2016. W ostatnim meczu z Ukrainą nawet ja, całkowity laik w kwestii sportu, widziałam, że radził sobie fenomenalnie.

Dlatego też zdecydowałam się na jego autoryzowaną biografię. Byłam trochę zdystansowana, ponieważ jedno to widzieć człowieka na ekranie, w kolorowych gazetach, wśród innych piłkarzy, drugie poznać go naprawdę, przeczytać jego wypowiedzi, zetknąć się z nim na całkiem innej płaszczyźnie. 
Książka daje wielką przewagę. To, co dość dobrze brzmi na żywo, w telewizji, niekoniecznie współgra z papierem. Czasami wygląda groteskowo, chwilami komicznie i żałośnie. Wypowiedzi Glika? Przekonałam się, że choć nie znam go osobiście, jest taki, jak oczekiwałam. Zdeterminowany, uparty, charyzmatyczny i pewny siebie. 

Michał Zichlarz opisuje życie Glika od samego początku. Każdy występ, żółta kartka, wzloty i upadki, przenosiny z jednego klubu do drugiego - niczego nie pomija, ale jednocześnie nie wymaga od nas, czytelników, byśmy wszystkiete fakty wchłonęli od razu.
Książka podzielona jest na trzy działy: Polska i Hiszpania, Włochy i Reprezentacja. W każdym z nich znajduje się kilkanaście podrozdziałów. W ten sposób spokojnie i bez pośpiechu przemierzamy życie piłkarza.

Wielu mogłoby powiedzieć, że skoro biografia autoryzowana... piłkarz niby dał Zichlarzowi wolną rękę odnośnie pisania, ale ile w tym prawdy...

Dla wszystkich niedowiarków, sceptyków i przeciwników, których przecież nigdy dookoła zwykłych i tych "sławnych" ludzi nie brakuje, mogę powiedzieć, że w żadnym wypadku nie jest to "ustawiona" pozycja. 



Zichlarz wykonał kawał dobrej roboty. 
Wypowiedzi, odwołania do tekstu, stwierdzenia, opinie - to po prostu rzetelna praca pisarza, który nastawił się na obiektywizm. Nie ma w nich ani grama perswazji. Michał Zichlarz bardzo mocno trzyma się swojego postanowienia - czytelnik czyta i ustosunkowuje się.
Jest to wielkim plusem tej książki. 

Nie pomija się słabych chwil piłkarza, nie zapomina się o jego przekonaniach i o tym, jakim jest człowiekiem.
Nie jest to  "egocentryczna" pozycja. Poruszamy się nie tylko wokół Kamila Glika, ale także muskamy historię klubów, w których grał. Poznajemy historię wielkich piłkarzy, magię Torino i siłę kibiców.
Myślę, że to mówi wiele o charakterze naszego głównego bohatera.

Autor zobrazował także znane nam zjawisko niezgodności. Okazuje się, że każdy tą samą sytuację mógł widzieć inaczej, swój ton uznać za mniej lub bardziej napastliwy, postawie nadać lepsze lub gorsze przymioty. 
Chwilami było naprawdę komicznie, gdy osoby wypowiadające się przedstawiały totalnie odmienne wersje wydarzeń.
Można więc powiedzieć, że "Kamil Glik. Liczy się charakter" to nie tylko biografia, to też książka poglądowa.
Ponadto Glik to ostoja i wzór do naśladowania. Poznali się na nim Włosi, swoje postawy zrewidowali Polacy. Co mogę powiedzieć ja?

Kamil Glik to osoba, która zdziałała tak wiele, ponieważ wiedziała, czego pragnie. Chłopak przed wieloma laty ustalił swój cel i niezłomnie do niego dążył. Nie zważał na głosy krytyki, kontuzje i zwyczajnego pecha. Parł do przodu. Poprawił swoje umiejętności. Wzbudził szacunek. Nauczył się odpowiedzialności. Stał się kimś, kto może śmiało powiedzieć, że jest dobry w swoim fachu. Ponieważ liczy się charakter. 


Książka przeczytana i zrecenzowana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Sine Qua Non
Dziękuję :)
Recenzja jest w całości moją subiektywną opinią.

Kryska 

<klik> profil piłkarza na www.transfermarkt.pl

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top