Szkic mordercy, czyli 'Dyskretne szaleństwo'

"Dyskretne szaleństwo", Mindy McGinnis


Fangirl


Z każdą kolejną przeczytaną książką zdaje sobie sprawę z faktu, jak dynamicznie zmieniają się moje gusta. Z miesiąca na miesiąc pozwalam sobie na przemierzanie nowych gatunków, o których, kilka lat temu, nawet bym nie pomyślała.

Staje się bardziej otwarta na nowe i nieznane, jednocześnie gubiąc naiwność, która przedtem mi towarzyszyła. Do moich recenzji na miejsce pustych frazesów i wykrzykników wkradł się realizm i trzeźwość.

Jednak "Dyskretne szaleństwo" ponownie obudziło we mnie szaloną fankę, która pragnie skandować: więcej!.


Boston, Ośrodek dla obłąkanych, koniec XIX wieku



Pierwszym, co uderza czytelnika, gdy ten zaczyna lekturę, jest czas, w jakim rozgrywa się akcja. Koniec XIX wieku to czas historycznych przemian, ale także jaskrawych różnic społecznych i płciowych.

Grace jest modelową kobietą epoki. Pochodzi z klasy wyższej, dla której najważniejsze jest zachowanie odpowiedniego wizerunku. Dla przeciętnego mężczyzny jest stworzeniem, a nie osobą. Stanowi własność, którą można umiejętnie rozporządzać. 
Staje się ofiarą cudzych grzechów. Gdy zostaje odesłana do Ośrodka dla obłąkanych to, co wielu nazywa normalnością, a co w rzeczywistości stanowi cienką przysłonę, zostaje zerwane. Grace poznaje szaleństwo. Odkrywa ciemność i alienację. Stratę i poczucie nadziei.

Autorka dysponując kreacjami bohaterów - Grace, Thornhollowa i wielu, wielu innych - przesyła czytelnikowi jasny komunikat o drzemiącym w nas wszystkich szaleństwie. O bestiach, które przechadzają się pośród nas przywdziewając sztuczną twarz ucywilizowania. Pokazuje, że nadmierna władza deprawuje, a sprawiedliwość to rzecz względna.


Prawa naturalne


Epoka, którą wybrała autorka, pozwala na dynamiczny rozwój akcji, nadaje powieści gotycki wydźwięk, a jednocześnie nie ogranicza czytelnika. Grace jest postacią ponadczasową, chociaż  z każdą kolejną stroną staje się symbolem walki o równouprawnienie i godność kobiet. O sprawiedliwość wobec wszystkich tych, których społeczeństwo i rodzina bezprawnie nazwało innymi. Pokazuje ludzką twarz szaleństwa, równocześnie odsłaniając prawdę o szpitalach psychiatrycznych i ich pacjentach.

Porusza delikatny temat wymierzania sprawiedliwości. Współpraca Grace i Thornhollowa wprowadza do powieści zbrodnie, morderstwa i zagadnienia dotyczące prawa naturalnego, na które wszyscy się powołujemy. Adrenalina towarzyszy nam na każdym kroku, ponieważ główna bohaterka jest nieprzewidywalna i nieokiełznana. Ciszą oszukuje nawet najbardziej wytrawnych przeciwników.

Każdej kropli rozlanej krwi towarzyszy niemal "sherlockowska" dedukcja. Bohaterowie zgłębiają umysł morderców, mierząc się z własnymi słabościami i towarzyszącymi im pokusami.


Szkic 


"Dyskretne szaleństwo" to przede wszystkim thriller, ale także interesujący szkic ludzkiej psychiki. Rozbudza wyobraźnię, wciąga i angażuje czytelnika.

Idealna książka dla fanów gatunku i epoki, ale również laików, którzy pragną poczuć dreszcz adrenaliny. 


Książka przeczytana i zrecenzowana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Kobiece
Dziękuję. :)
Recenzja jest w całości moją subiektywną opinią.

Kryśka 

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top