'Ancient Magic', Linsey Hall



Specjalizacja


Można powiedzieć, że z biegiem lat wyspecjalizowałam się w czytaniu. Szczególnie fantastyki, z uwzględnieniem książek anglojęzycznych. Brak bariery językowej sprawia, że każdy bohater i wydarzenie wydają się bardziej namacalni niż w tłumaczeniu. Czasami lektura pochłania mnie tak bardzo, że zwyczajnie nie jestem w stanie oderwać się od stron. Ma to katastrofalne skutki na drugi dzień, ale zapewnia unikalne uczucie "odlotu". Jakby czytelnik był na lekkim rauszu. 

"Ancient Magic" oferuje właśnie takie odczucia. I to już od pierwszych stron, ale czy oznacza to, że jest idealną książką?


Smakołyki


Trzy młode dziewczyny budzą się w nieznanym sobie miejscu. Nie rozpoznają swoich twarzy. Nie pamiętają. Nie posiadają wspomnień. Wiedzą tylko jedno. Muszą uciekać. Od tamtej przerażającej chwili, ich życie to ciągły bieg. Niezwykle wyczerpujący. Nużący i odzierający z sił. 

"Ancient Magic" wciąga niemal od razu. Trzy bezimienne dziewczyny i wbudowany rozkaz: uciekaj. Te słowa wpompowują w nasze żyły potężną dawkę adrenaliny, ale to nie koniec! Jest to fantastyka, więc nie może zabraknąć również magicznych smakołyków. 

Autorka postawiła na żywioły. Nie bała się śmiałego połączenia i podjęła ryzykowne kroki. Wprowadziła czytelnika w świat magii, demonów i zwyczajnych ludzi. Uformowała rzeczywistość, która nie była dla mnie do końca jasna i przejrzysta. Wiele w niej było niedopowiedzeń, jednak odczucie nie było silne. Miałam po prostu wrażenie, że za każdym razem, gdy zaczynam lekturę, przekraczam niewidzialną membranę. Przechodzę przez nią, godząc się na lekkie niejasności i silną dawkę magii.

Narratorką jest jedna z dziewczyn - Cass. Można powiedzieć, że ma miejsce faworyzacja. Autorka szczególną uwagą otacza właśnie ją, choć pozostaje sprawiedliwa i oczami Cass oddaje postacie jej przybranych sióstr. Ich moce, słabości i atuty. Wyraźnie rozgranicza te trzy bohaterki, skupiając się na tym, by każda z nich symbolizowała inną moc. Osobno mają być silne, ale razem - niezwyciężone.


Bąbelki


Tak jak w większości współczesnego fantasy, tak i tutaj rozgrywa się romans. Dla zainteresowanych. Aidan jest silny, męski i niepokonany. Przyciąga serce czytelniczki, ale jednocześnie, w całej swojej glorii, wydaje się nierealny. Zbyt idealny. Znacie to uczucie. Autorka uczyniła go zbyt perfekcyjnym, choć na pewno miała jak najlepsze chęci.

Razem z Cass udają się na poszukiwania starożytnego zwoju, który zawiera spis najsilniejszych istot nadnaturalnych. By odpowiednio zbilansować romans, akcja musiała nabrać tempa. Z tego względu wydarzenia rozgrywają się niezwykle szybko. Czytelnik nie nudzi się nawet przez moment. Razem z Cass leci helikopterem, walczy z demonami i ucieka przed trollami.


Jedna udana noc


Istnieje bardzo dużo świetnych książek, ale tylko niektóre z nich posiadają to odurzające połączenie. Adrenaliny z bąbelkami miłości. Czy książka "Ancient Magic" powala na kolana? Nie. Ale zdecydowanie ogłusza i odbiera zdolność racjonalnego myślenia. Spędziłam z nią jedną udaną noc. Nie żałuję.

Kryśka

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top