'Jesteś zadowolony, że zostałam z tobą do końca?', czyli 'Kobiety dyktatorów'

"Kobiety dyktatorów", Diane Ducret


Recenzje są podzielone. Niektórzy twierdzą, że "Kobiety dyktatorów" to przerysowane historie pełne błędów, bez życia i napisane bez pasji.
Ja zaliczam się do grupy, którą książka porwała.
Nie jestem zbyt "dobra" w historii, raczej ograniczam się do podstawowych informacji, nie wykraczając poza program, więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy pani Ducret nie tylko udało się mnie porwać, ale wręcz zawładnąć moim światem.
W żadnym wypadku nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że autorka "nie potrafi pisać", a "jej styl pozostawia wiele do życzenia".

Styl jest bezbłędny, interesujący i perfekcyjnie dopasowany do tematyki.
Z reguły autorka trzyma się obiektywizmu, ale czasami, jakby nie mogła się powstrzymać, raczy nas kilkoma komentarzami prosto z serca. Chwilami robi się złośliwie, czasami zabawnie, gdy Ducret zaczyna wywlekać na światło dzienne skrzywienia owych pań. Niemniej jednak wszystko opisane jest lekko i bez nuty pychy.
Możemy zapoznać się z historiami bardzo dobrze nam znanych postaci jak Hitler, Stalin czy Lenin, ale na tym się nie kończy!

Na pierwszy ogień idzie Benito Mussolini. Przywódca Włoskiej Republiki Socjalnej wzbudza w płci pięknej podziw, szacunek i wielkie pożądanie. Jego żona Rachel nie ma go jednak na własność. Jak wielu z przedstawionych w książce dyktatorów nie ogranicza się do jednej kobiety. Otacza się nimi niczym peleryną, kąpie w ich zachwycie.
[Mussolini] W końcu od mężczyzny takiego jak ja, któremu przytrafia się cała masa okazji..., można oczekiwać, że będzie szedł przez życie prostą drogą? Wszyscy mężczyźni zdradzają swoje żony, nawet synowie fryzjerów. Dla żadnego z nich nie ma usprawiedliwienia. A ja przynajmniej jakieś usprawiedliwienie mam.
Później na scenę wstępuje Lenin, za nim kroczy Stalin. Mogłoby się wydawać, że ich podejście do kobiet będzie bardzo podobne, jednak Lenin wydaje się bardziej zręczny od Stalina. Wzniósł się na barkach kobiet na sam szczyt, a później z ich ciał utworzył fortecę nie do zdobycia. Wywoływał nie tylko pożądanie, ale także nieodparta potrzebę roztoczenia na sobą opieki.
W ten sposób panie nie tylko nie rywalizowały ze sobą, one się przyjaźniły.
Stalin spłycił rolę swojej żony. Zamknął ją w złotej wieży, odciął od świata, zwrócił się ku zdradom, a jednak wciąż pozostawał chorobliwie zazdrosny.
Popatrz na tamtego-szepcze [Róża Luksemburg] do ucha siedzącej obok przyjaciółki-to Lenin. Widzisz tę wspaniałą czaszkę? To czaszka prawdziwego rosyjskiego chłopa (...). Ta czaszka chce obalić mury. Może się przy tym rozpęknąć, ale nie ustąpi.
Wśród wielu przechadza się "ulubiony tygrys pań"-Mao Zedong, który jest odpowiedzialny za takie wydarzenia jak chociażby Wielki Marsz, podczas którego w imię ideologi porzucił swoje dziecko, a jego żona została poważnie ranna. W ten sposób He Zizhen zostaje męczennicą, pierwszą dama rewolucji.
Wydarzenia te odcisnęły na niej jednak zbyt poważne piętno, więc miejsce u boku wielkiego dyktatora pozostaje wolne. Nie trzeba długo czekać. Ku władzy, po trupach zmierza Jiang Quing. Kobieta, która po cichu, niepostrzeżenie obejmie stanowisko swojego męża, kształtując swój obraz na nowo.
Pani X, pani jest naprawdę wariatką. Ma pani ambicje zostać cesarzową./Niech pani weźmie lusterko/ I przyjrzy się sobie.../(...)
Jest również małżeństwo z Rumunii. Matka i ojciec narodu uciśnionego. Wariatka i wariat. 
Bokassa, który podobno zjadał swoich wrogów, kroczy dumnie zaraz za Hitlerem.Całe stadko pogania Antonio Salazar.
"Kobiety dyktatorów" to naprawdę pasjonująca lektura. W niektórych przypadkach uświadamia jak wielką rolę w kształtowaniu się historii odegrały kobiety. Czasami jednak jesteśmy przedstawione wyłącznie jako wsparcie, wierne kochanki, matki i powiernice. Chwilami można też odnieść wrażenie, że naiwne z nas istoty. 
Ile głupoty, ile szaleństwa, a ile miłości wypełniało umysły tych kobiet, nie wie nikt. Nie pozostawia jednak wątpliwości fakt, że nawet ci najbardziej okrutni potrzebowali delikatności kobiecych serc.


Wyzwanie 2016 - 3/16

Kryśka

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top