Nie każda musi zachwycać, czyli 'Kobiety kresowe'

"Kobiety kresowe", Marek A. Koprowski


Kresy


Są to tereny, które dość dobrze znam. Stąd żywe zainteresowanie historią i potrzeba jej zgłębiania.
"Kobiety kresowe" wydały mi się interesującą pozycją, która zawierała w sobie bezpośrednie relacje, szczątkowe notki autora i ciekawy temat. Złapałam się trochę na tytuł, trochę na okładkę. Coś mnie w tej książce przyciągało. 

Poddałam się temu uczuciu.

Pamiętnik


Bardzo cenię sobie bezpośrednie relacje. Tworzy to wrażenie bliskiego kontaktu, a czytelnik dostaje historię w jej niemal pierwotnej formie. Nie są to suche raporty, ale z założenia powinny być to błyskotliwe, poruszające monologi, które zainteresują, a jednocześnie wzbudzą w człowieku świadomość historyczną.

"Kobiety kresowe" w tym względzie kuleją i jest to całkowicie zrozumiałe, ponieważ nie każda narratorka opowiada w sposób przystępny i płynny. Zazwyczaj ta niewielka luka zapełniania jest porywającą opowieścią, która, nieważne, jak przekazana, porusza serca i budzi niepokój. 

Jednak dla mnie "Kobiety kresowe" nie były wypełnione fascynującymi wspomnieniami, które nazwałabym czytelniczą ucztą. Historie mimowolnie podzieliłam na te bardziej i mniej atrakcyjne.

Najbardziej trafiła do mnie opowieść Ireny Sandeckiej, ale myślę, że każdy czytelnik odnajdzie w "Kobietach kresowych" swoją własną, "ulubioną" historię. Jest to wielka zaleta tej książki, ponieważ napotykamy miszmasz stylistyczny i charakterologiczny, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Pobudzenie


"Kobiety kresowe" to jedna z tych książek, co do których nie mogę powiedzieć, ze straciłam przy niej czas. Jest to bardzo wartościowa lekcja historii przekazana ciepłym, domowym głosem. Cudze przeżycia, szczególnie tak znaczące, nigdy nie nudzą. 

Nie jestem zachwycona, ale też nie jest celem każdej książki, by zachwycić czytelnika. Czasami wystarczy pobudzenie samoświadomości, patriotyzmu, podstawowych wartości oraz zasad moralnych. Takie pozycje sprawiają, że zadajemy sobie pytania i usiłujemy zweryfikować stabilność naszego kręgosłupa moralnego.

Jest to przeżycie jedyne w swoim rodzaju - bardzo kształcące.

Kryśka

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top