"Projekt Rosie", Graeme Simsion
Poszukiwanie bratniej duszy to zawsze wielkie wyzwanie. Opiera się raczej na przypadku niż starannie zaplanowanym programie. Jednak zanim przekona się o tym Don Tillman musi upłynąć trochę czasu i kilka arkuszy papieru.
Kwestionariusz
Wiadomo, że ankiety to podstawa społeczeństwa. Ankietujemy swoje samopoczucie, bezpieczeństwo, wymagania, skłonności. Ankieta prawdę ci powie.
A przynajmniej powinna.
A przynajmniej powinna.
Dobra ankieta podstawą szczęśliwego życia.
Tak założył Don. W końcu jak problematyczne może być znalezienie partnerki na całe życie, jeżeli mamy konkretne postulaty? Pytanie tylko, czy znajdzie się kobieta, która zapełni wszystkie właściwe krateczki? Czy istnieje na świecie ktoś całkowicie kompatybilny z naszymi wyobrażeniami?
To kwestia sporna, ponieważ "kiedy Don poznał Rosie", sposób w jaki postrzegał świat zmienił się o 180 stopni. Chociaż on o tym jeszcze nie wiedział.
Don Tillman to najbardziej specyficzny i oryginalny bohater, z jakim miałam do czynienia przez wiele lat.
Konstrukcja postaci wykracza poza podstawy, do których przywykliśmy, szczególnie w komediach romantycznych.
Konstrukcja postaci wykracza poza podstawy, do których przywykliśmy, szczególnie w komediach romantycznych.
Swoją postawą skłania do refleksji nad ludzkim życiem i podejściem do bliźnich.
Charakterem wywołuje dziki uśmiech lub maślane spojrzenie.
W swoim zagubieniu jest ujmujący - nie radzi się sobie w podstawowych relacjach międzyludzkich - to, co dla wszystkich jest faux pas, dla niego tylko luźnym spostrzeżeniem, sztywne reguły ograniczające przeciętnego homo sapiens uważa za bzdurne i absolutnie nieuzasadnione. Don sam tworzy zasady. Sam sobie jest jedną z zasad.
Charakterem wywołuje dziki uśmiech lub maślane spojrzenie.
W swoim zagubieniu jest ujmujący - nie radzi się sobie w podstawowych relacjach międzyludzkich - to, co dla wszystkich jest faux pas, dla niego tylko luźnym spostrzeżeniem, sztywne reguły ograniczające przeciętnego homo sapiens uważa za bzdurne i absolutnie nieuzasadnione. Don sam tworzy zasady. Sam sobie jest jedną z zasad.
Z tą poprawką, że jego normy mają na celu jedynie minimalizację strat, rażą logiką i w żadnym wypadku nie wykraczają poza najpotrzebniejsze minimum, które zapewnić ma maksimum satysfakcji.
Don jest genetykiem - wydaje się, że najbardziej kontrowersyjnym nauczycielem na uczelni - i nosi w sobie pewną przypadłość, a mianowicie chorobę Aspergera. Jednak nie jest tego świadom.
Właśnie to jest największą siłą książki. To jest rewolucja.
Sposób myślenia Dona jest bardzo specyficzny. Jego umysł obiera całkowicie odmienne ścieżki niż nasz. Decyduje się na inne rozwiązania. W mig tworzy plany. Jest lotny, nieprawdopodobnie zorganizowany, a jednocześnie bezbronny wobec świata, który nie do końca rozumie.
Autor odważył się przybliżyć nam sposób myślenia osoby z zespołem Aspergera. Zrobił rzecz niesłuchaną i zrobił to świetnie. Nie każdy potrafi ująć swój apel do ludzi w tak uroczą otoczkę.
Autor odważył się przybliżyć nam sposób myślenia osoby z zespołem Aspergera. Zrobił rzecz niesłuchaną i zrobił to świetnie. Nie każdy potrafi ująć swój apel do ludzi w tak uroczą otoczkę.
Komedia romantyczna
Rosie jest całkowitym przeciwieństwem Dona. Roztrzepana, przystosowana do życia, pracuje jako barmanka - nijak ma się do jego poukładanego życia, ale coś ich do siebie przyciąga. Magnetyzm, którego nikt się nie spodziewał. Przeciwieństwa się przyciągają?
Powiedziałabym raczej, że odnalazły się dwie poszukujące ochrony dusze. Ona marzyła w ciszy o bezinteresownej, prawdziwej miłości. On pragnął żony, partnerki i uczucia, które pozostawało poza jego zasięgiem. Nie myślał o nim. Nie doświadczał. Póki nie poznał Rosie.
Przeciwwagą do wykluwającego się uczucia pomiędzy Rosie i Donem jest sytuacja, w której znalazł się Gene i jego żona - Claudia. On zdradza, ona przymyka oko.
Można powiedzieć, że jest to swoisty kontrast. Ostre przypomnienie, że życie nie zawsze przypomina bajkę. Simsion nie jest w swoich słowach wybiórczy, nie upiększa. Z punktu widzenia Dona przedstawia sytuację, która, pomimo nietypowego zobrazowania, budzi w nas emocje o sile huraganu. Tym sposobem nie jest to książka jednej pary, a dwóch. Na różnych etapach relacji.
Ojciec
Akcja rozwija się dookoła ojca Rosie, a raczej pytania: kto nim jest? Wam pozostawiam odkrycie tego sekretu. Zaświadczę tylko, że oś sytuacyjna, wokół której rozgrywają się zdarzenia perfekcyjnie buduje napięcie. Fabuła rozwija się powoli, w odpowiednich punktach wywołuje wyrzut adrenaliny do krwi, uśmiech lub kilka łez.
"Projekt Rosie" to nie tylko rewolucyjna pozycja, ale również piękny manifest tego, jak powinna wyglądać miłość. Niebanalny romans połączony z mądrym przesłaniem i mirażem wyjątkowych postaci. Otoczony świetnie skonstruowaną fabułą i humorystycznymi dialogami.
Kryśka
0 komentarze:
Prześlij komentarz