Barwy wojny, czyli 'Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę'

"Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę", Sumia Sukkar


O szczególnym Chłopcu


O wojnie, szczególnie tej toczącej się tuż obok nas, najchętniej się nie wspomina. Żyjemy, każdy swoim własnym małym, ciasnym życiem i jedyne, czego tak naprawdę pragniemy to spokój. Oglądając wiadomości i słuchając audycji radiowych współczujemy, ponieważ jest to cecha istot obdarzonych uczuciami wyższymi, ale jednocześnie, gdzieś głęboko w duchu, jesteśmy wdzięczni, że to nie nas spotkał ten los.

Bóg nie karze od razu, ale nigdy nie zapomina.

Sumia Sukkar znalazła niespotykany sposób oddziaływania na czytelnika. Posługując się postacią Chłopca z Aleppo, Chłopca z Zespołem Aspergera, oddała wszystko to, czego nie są w stanie przekazać beznamiętne reportaże i piksele ekranu komputera.


Barwny wojny


Wojna to krzyki, śmierć i szaleństwo. Wyobrażamy ją sobie na wiele sposób. Usiłujemy ją personifikować, nadając ludzkie cechy, podczas gdy jest to okrucieństwo tak wielkie, że zwykłe słowa nie oddają go w najmniejszym stopniu.

Ludzie z Zespołem Aspergera odznaczają się szczególnym, charakterystycznym spojrzeniem na świat, które dla nas, zwyczajnych śmiertelników, o zamkniętych umysłach, wydaje się być nieosiągalnym. 

Nigdy nie widziałem tyle krwi. (...) Ludzie różnią się od siebie, ale kiedy krwawią, wszyscy pachną tak samo.

Autorka w postaci Adama zawarła całą niewinność, jaka może kryć się w człowieku. Obraz widziany jego oczami pozbawiony był hiperbolicznych zwrotów. Odznaczał się prostymi, mocnymi kolorami, pewnymi pociągnięciami pędzla i prostotą, której dzisiaj tak brakuje w naszych życiach.

Dla głównego bohatera ludzie to emocje zamknięte w szkatule z krwi i kości. Pełne głębi kolory, które z ujmującą szczerością niezależnie od sytuacji wyjawią prawdę o człowieku.
W brawach widzi prawdę i właśnie ich używa, by zrozumieć wojnę - jej bezlitosność i chory obiektywizm, w wyniku którego giną tysiące niewinnych.


Uwalnia i zatruwa


Czas w książce jest elementem, który nie ogranicza bohaterów. Jest płynny, odmierzany na oko, zgodnie z upływem krwi. Dla czytelnika również przestaje być ograniczeniem, ponieważ raz rozpoczętą książkę, trudno odłożyć. Wabią nas kolory i dziecięca niewinność. Niuanse ze strony dorosłych pozwalają nam stworzyć szerszy, bardziej dorosły obraz wojny, jednak nie dominują, a jedynie dopełniają opowieść Chłopca z Aleppo.

Wszystkie te elementy obramowane utalentowanym piórem autorki, sprawiają, że "Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę" jest lekturą, która pochłania czytelnika. Coś w nim uwalnia, coś zatruwa i niszczy.


Książka przeczytana i zrecenzowana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Jaguar.
Dziękuję :)
Recenzja jest w całości moją subiektywną opinią.

Kryśka

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top