'Twój serdeczny przyjaciel, A.Lincoln', czyli 'Listy niezapomniane. Tom II'

"Listy niezapomniane. Tom II", Shaun Usher


Czy jest coś bardziej ulotnego, a zarazem pełnego wyrazu niż listy, krótkie notki i długie, ciągnące się pamiętniki? Są prawie jak książki, tylko że zawarte w kilku słowach, na niewielkich kartkach, spisane często drżącą ręką.

"Listy niezapomniane. Tom II" to, podobnie jak tom pierwszy <klik>, jedyne w swoim rodzaju przeżycie.
Podróż przez słowa, uzewnętrznione myśli, rozlane dusze, marzenia i lęki. Czytając kolejne zdania coraz głębiej zapadamy się w świat, który jest nie tylko obcy, ale również niebezpieczny, ponieważ niesie w sobie intymność.
Autor wyrywa nas, często z przygnębienia i poważnych rozważań, za pomocą krótkich, doraźnych przerywników. Niektóre notki przyprawiają o uśmiech, inne wprawiają w zdumienie, pewne słowa w nich użyte mogą godzić w estetykę i delikatną moralność czytelników. Mimo to niezbitym pozostaje fakt, że każdy pojedynczy element, z którego zbudowana jest ta książka, malutka cegiełka autorstwa osobliwej dłoni, zapada w pamięć.
Bill Bernbach do kolegów, 15 maja 1947 [str. 238]
Wytyczmy nowe szlaki. Udowodnijmy światu, że dobry smak, dobra sztuka i dobre pisanie mogą dobrze się sprzedawać. 
"Listy niezapomniane" należą to tego typu lektur, które nie mają słabych stron, nie mają punktów, które drażnią. Są dostosowane do każdej grupy społecznej i wiekowej, ponieważ kto nie chce choć na chwilę zapaść się w umysły osób znanych i podziwianych lub też kontrowersyjnych i odrzucanych. Ciekawym dla naszej wścibskiej natury pozostaje nawet list kogoś, kto nigdy nie pojawił się w czytanych przez nas artykułach i książkach.

W pewien sposób zwiedzamy cudze dusze i myśli. To bardzo intymne i wymaga ciszy i oddania, tak jak napisałam powyżej. Nawet jeśli notatka dotyczy rzeczy błahej, pozornie nieistotnej, jeżeli zahacza o sprawy czysto administracyjnie, listy mają w sobie coś niezwykle osobistego. Tam, gdzie pojawia się pismo, nieważne w jakiej postaci, zjawiają się uczucia i obrazy, które chce przekazać nam ta druga osoba.
Florence Nightingale do Williama Bowmana, 14 listopada 1854 [str.305]
Chciałabym, żeby przypomniał mnie Pan doktorowi Bence'owi Jonesowi, kiedy go Pan zobaczy, i powiedział mu, że wspominam go nader często z powodu nieustannego korzystania z jego straszliwych prezentów. Nadchodzi czas krwotoków i szpitalnej gangreny i co dziesięć minut dyżurny przybiega po nas, a my musimy iść, nakładać szarpie na ranę i czekać na chirurga, tamując krwotok tak, jak tylko możemy.  
W "Listach niezapomnianych" możemy przeczytać wspomnienia, myśli kobiety obłąkanej spisane, a raczej wyszyte na materiale.
Dowiadujemy się rzeczy, które mogą zaburzyć nasz światopogląd. Stykamy się z informacjami, które dają nadzieję i wiarę w ludzi.
Śmiejemy się, gdy czytamy absurdy wypisywane przez właściciela pewnej firmy.
Szerzej otwieramy oczy na wzruszające wskazówki, prośby i napomnienia, które matka wysłała do córki przed śmiercią.

To jedyne w swoim rodzaju przeżycie. Pozostawia nas w nostalgicznym nastroju, ale jest warte czasu, pieniędzy i zachodu. "Listy niezapomniane. Tom II" to wspaniała lektura, dla każdego pokolenia.
Uniwersalna, niewymuszona książka, która wnosi w nasze życie nowe wartości, uświadamia prawdy i powoduje uśmiech, czasem pełen smutku, a czasem rozbawienia.
To historia świata, który już nie wróci.


Książka przeczytana i zrecenzowana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Sine Qua Non
Dziękuję :)
Recenzja jest w całości moją subiektywną opinią.


Naprawdę, naprawdę polecam,
Kryśka

Strona autora <klik>

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top