'You bloody bastard', czyli seria All Or Nothing

All Or Nothing



"Knight's Mistress"

Jedyna, jak na razie, w pełni przetłumaczona część tej serii i chyba najsłabsza, a może to tylko moje wrażenia?
Zaczyna się całkiem sztampowo, ponieważ:
Miła, spokojna, skromna dziewczyna spotyka aroganckiego, pewnego siebie i krwiożerczego biznesmena. Oczywiście, no to się zdziwiłam, od pierwszego wejrzenia czują do siebie zwierzęce pożądanie. Ona robi uniki, on się stara. On ją łapie, ona ulega. Uprawiają seks. Seks. Seks. Seks. Seks. Seks. Seks. I jeszcze trochę seksu.
I seks.
Ona nazywa się Katherine, on zwie się Dominic. Razem tworzą Kathrinic.
Całość jest dość podobna do Greya, ale bez idiotycznych "osobowości wewnętrznych" u kobiety i całkowicie wybujałych problemów emocjonalnych o faceta. Generalnie, gdy uda nam się przebrnąć przez dość toporne wprowadzenie i próbę autorki, by w ogóle określić, o czym będzie książka, można się wciągnąć. U mnie miało to miejsce dopiero pod koniec, dlatego gratulowałam sobie, że jednak nie odrzuciłam książki, jak mam to w zwyczaju, niemal od razu.
Potem akcja się rozkręca.


"Knight's Game"

Nie brakuje dreszczyku emocji, choć autorka nie pokusiła się o żadne mordercze, czy krwawe sceny. Poszła bardziej w kierunku poświęcenia.
Dominic, jak to bohater romantyczny, oddaje swoje szczęście, by zachować kochankę w zdrowiu i bezpieczeństwie. Jednak cierpi na tym także ona, co w rezultacie nie daje oczekiwanych przez niego efektów. Wszystko "idzie w pizdu", jak to się mówi.
Generalnie, oboje cierpią katusze będąc w oddaleniu od siebie, i to nie tylko mentalne, również fizyczne, ponieważ, rzekomo, zżera ich pożądanie.
Potem, wiem, wiem zaskoczę Was... wracają do siebie! A dlaczego? Niech pozostanie to słodką tajemnicą. Najważniejsza jest to, co dzieje się potem...


"Knight's Queen"

Sielankę przerywa prawdziwa tragedia i w tej chwili zatrzymajmy się na moment.
Autorka już w drugiej części narzuciła sobie szybsze tempo, wyższe standardy i poddała nam książkę, która technicznie była o wiele lepsza od części pierwszej. W związku z tym nie zdziwiłam się, kiedy trzecia część wybiła się ku górze. Tym bardziej, że autorka poszła po bandzie i złamała, tak, tak!, złamała sielskość romansów.
Kłaniam się, ponieważ zazwyczaj w takich chwilach autorzy mają skłonność do uderzania w patos. C.C.Gibbs udało się wybrnąć. Powiem więcej, tak pokierowała akcję, że całość nabrała ludzkiego charakteru.
Romans stał się bardziej rzeczywisty. Ach, cóż za rzadkość. Choć też nie wyobrażajcie sobie nie wiadomo czego.
"Knight's Queen" to zakończenie pełne emocji, trochę dramatyczne, ale jednocześnie dające nadzieję. Przekroczyło moje oczekiwania.

Cykl All Or Nothing jest, przynajmniej dla mnie, jedną z lepszych. Od połowy pierwszej części można czytać, czytać i czytać i nie przestawać. Miłośniczki romansów, jak ja, zdecydowanie rozsmakują się w niej. Bez kitu :)
Może nie plasuje się na samym podium, ale jest lekka, uderza we właściwe nuty, wnosi do życia trochę dreszczyku i nadaje szarej codzienności barw. Jak to dobry romans.



(podlinkowany baner do innych zestawień)
Kryśka
P.S. Książki polecam czytać w oryginale, jeśli będzie w stanie. Robią o wiele lepsze wrażenie :)

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top