Otwiera na ludzi, czyli 'Całkiem obcy człowiek'

"Całkiem obcy człowiek", Rebecca Stead


Dorastanie, jeżeli podejść do tego tematu z biologicznego punktu widzenia, to okres pomiędzy dzieciństwem a dorosłością, który cechują zmiany nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. To wtedy klaruje się nasza osobowość, powstają najtrwalsze przyjaźnie.

Właśnie wtedy może okazać się, że nasz najlepszy przyjaciel jest nam całkowicie obcy.

Nurtuje mnie pytanie: czy obcy jesteś nowy Ty? Czy ta osoba, którą byłeś, jest obca?

Temat dojrzewania, zmiany, jaka zachodzi w młodych ludziach jest, nie tylko w literaturze, całkiem oklepany. 
Krąży wokół tych samych punktów - przyjaźni, które są wystawiane na próbę, osobowości i charakteru, który każdy młody człowiek musi sobie wyrobić oraz pozycji, jaką zajmuje w szkole. 
Pozornie został wyczerpany do cna, jednak każdy dobry i zdeterminowany pisarz znajdzie w nawet najczęściej podnoszonym temacie coś, co zainteresuje szerokie grono nowych czytelników.

Nastolatek - bestia czy człowiek?

To zadziwiające jak wiele bodźców otacza młode umysły. Jesteśmy wystawieni na ciągłą ingerencję z zewnątrz. Póki nie zyskamy większej świadomości własnych ciał i nie nabierzemy pewności siebie, która wynika z wieku, nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak ciężkiej próbie jesteśmy poddawani.

Słyszałeś o tej zagadce z dwojgiem braci pilnujących dwojga drzwi? Jedne prowadzą do piekła, drugie do nieba, a ty nie wiesz, które są które. (...) Ludzie postępujący w zagadkowy sposób - to trudne do ogarnięcia, ale jeszcze trudniejsze jest samo życie. W prawdziwym życiu jest zawsze więcej niż dwoje drzwi.

"Całkiem obcy człowiek" okazała się bardzo dobrą lekturą. Nie tylko dla młodzieży, ale również dla dorosłych. Celem autorki nie było stworzenie książkowej telenoweli. 

Chciała, by czytelnik skupił się na powadze problemów, które dręczą nastolatki. Chciała nadać słowu "nastolatek" ludzkie znaczenie, ponieważ traktujemy je z pobłażliwością. Nie bierzemy na poważnie, podczas gdy młode, wkraczające w dorosłość jednostki nie są już nieświadomymi brzdącami. To myślący przedstawiciele homo sapiens, którzy właśnie teraz potrzebują największego wsparcia i zrozumienia. Odpowiedniego nakierowania.

Stąd obecni w książce bohaterowie pozwalający autorce objąć ramionami cały przedział wiekowy. Poczynając od gimnazjum i kończąc na liceum. Narrator jest wszechwiedzący, co oszczędziło zbędnych młodzieżowych zwrotów i otworzyło pozycję na szerszą rzeszę czytelników. 
Sądzę, że dzięki temu problemy, z którymi mierzą się nastolatkowie nabrały realnego wyrazu i przestały mieć abstrakcyjny wydźwięk.
Jako osoby dorosłe bardzo łatwo zapominamy, jak to było być młodym pisklęciem. Brakuje nam zrozumienia. Czasami empatii. 

Otwórzcie się na ludzi


Przyznaję, że problemy przedstawione w książce trafiają do czytelnika w każdym wieku. Podobnie bohaterowie. Jednak trzeba pamiętać, że nie są oni "złymi charakterami". 
To zwyczajne nastolatki - trochę roztrzepane, czasami nieświadome konsekwencji swoich czynów, pełne ukrytej niepewności i poszukujące na świecie swojego miejsca. 

To zwykli ludzie. Nie zostali wykreowani przez autorkę, by dostarczać publice odpowiednio wymodelowanych emocji. Nie na tym polega prawdziwe życie.

Próżno szukać tu szkolnych walk i klik rodem z filmów, ponieważ w rzeczywistości... one nie istnieją. "Całkiem obcy człowiek" to książka prawdziwa, mądra i uniwersalna. W tematyce odnajdzie się każdy z nas, a lektura również na powinna nastręczyć Wam problemów. To przyjemność czytać takie pozycje, bo każda z nich trochę bardziej otwiera nas na ludzi.

Książka przeczytana i zrecenzowana dzięki uprzejmości Wydawnictwa IUVI
Dziękuję :)
Recenzja jest w całości moją subiektywną opinią.


Kryśka

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Back
to top